Intensywnie, owocnie, twórczo, inspirująco i śmiesznie i strasznie, czyli jednym słowem tradycyjnie nam się pracowało w tym roku w Bardzie Śląskim.
Pierwsza przerwa w pracy - udajemy się w przeciwną niż zazwyczaj stronę Barda Śląskiego,
do kapliczek różańcowych.
Tym oto kluczem Magda otwierała wrota wszystkich kapliczek,
dzięki czemu mogliśmy podziwiać piękno ich wystroju.
Była to nasza pierwsza i ostatnia wizyta w "mieście", w związku z czym trzeba było dokonać ostateczych zakupów słodkich produktów, które miały posilać samorządowe żołądki.
Większość czasu spędzonego u sióstr urszulanek to praca, praca i praca. (tu dyskusja na forum)
Tu praca w grupach (z oczyma wzniesionymi ku niebu)
I tu
Występy indywidualne,
czyli OlaC, Pani Ekspresja.
Emila
Magda
Hania, Dominika i KarolinaDz
Ola i Ala
KarolinaDz
Kinga
Dominika
Kinga i Magda
Im dłużej praca trwała, tym trudniej było się na niej skupić. Najczęściej wraz z rozporszeniem zwiększała się siła grawitacji, dla pojedyńczych osobników (Aga),
dla tendemów (KarolinaMa - u góry, Aga - u dołu),
oraz większych skupisk ludzkich.
Ale praca nie była jedynym naszym zajęciem - także posilaliśmy się: i cieleśnie
i duchowo (jutrznia)
(Msza św.)
A wieczorami nieformalne spotkania przy stole, gdzie się grało
i konsumowało.
Pomyślałby kto, że tylko jedzenie zapełniało nasz czas wolny (i układ trawienny); nic bardziej mylnego - również i sport odgrywa w naszym życiu niebagatelną rolę! (tu gramy w klocki)
drużyna pierwsza
drużyna druga
Gra w toku - Aga punktuje dla swojego teamu.
Dzielny kapitan! Jej drużyna zwyciężyła w zaciętej rywalizacji.
Kto nie grał w klocki mógł zasilić nieliczne grono kibiców,
pohuśtać sie na huśtawce rozmawiając o życiu,
lub popykać w pilę.
Z tą ostatnią czynnością wiązało sie wiele przygód - można było popaść w niełaskę siostry ogrodniczki "wchodząc w szkodę" (Hania).
Albo uczestniczyć w akcji nakłaniania piłki do zejścia z drzewa (Hania i Magda).
Kończymy zjazd i dziękujemy nzaszym dobroczyńcom - s.Dyrektor za hojne zasponsorowanie naszego wyjazdu i pomoc podczas obrad;
s.Przełożonej klasztoru w Bardzie za ciepłe przyjęcie.
Ekipa gotowa do wyjazdu udaje się na dworzec.
Ostatnie zadanie - podział słodyczy do przetransportowania do Wrocławia.
A w pociągu, jak tradycja nakazuje, gry karciano-towarzyskie dla umilenia czasu,
z lekkim elementem przemocy :)
Zobacz wyjzady SU do Barda w latach poprzednich: 2004 2005 2006